Wywiad z Alexem de Campi: Kat & Mouse

Niedawno ponownie przeczytałem trzy tomy Kat & Mouse, seria Tokyopop o dwóch dziewcząt rozwiązywających tajemnice w snoote New England Private School. Powiem z przodu, myślę, że anulowanie go (i pozostawienie nie nierozwiązanych działek) było bardzo złym pomysłem, biorąc pod uwagę, że jest to wspaniała książka, aby nacisnąć fanom takich rzeczy jak Gossip Girl lub podobne historie fabuł klasowych wśród szkoły -zestaw.

Jednak jego dziwny format-nie manga, ale połowa tej długości, za 6 USD za książkę-moim zdaniem byłby poważna szkoda do dotarcia do jakiejkolwiek publiczności. Jest o wiele droższy niż normalny komiks, ale na pierwszy rzut oka nie wydaje się być lepszą wartością uzasadnienia ceny.

W każdym razie, kiedy osiągnąłem koniec i zastanawiałem się, co miało się wydarzyć, podjąłem decyzję o zapytaniu o to Alexa De Campi, a ona była na tyle uprzejma, aby podzielić się swoimi przemyśleniami na temat tytułu, pracując z Tokioopopem i czy my „kiedykolwiek widzę wniosek. Oto krótki wywiad z nią na temat książki.

P: Jak Kat i Mouse przyszli do Tokyopop? Kto wpadł na ten pomysł?

Odp.: Po prostu z Tokyopopem z na zimno, kiedy zaczynałem, a oni zaczynali inicjatywę OEL. Zawsze uwielbiałem dramat nastolatków/liceum i chciałem pisać historie, które były atrakcyjne Nancy, ale czułem się nowoczesny… i nie unikałem przedstawienia, jak straszne dzieci mogą być dla siebie w 7 i 8. gatunek. Chciałem też pisać o dziewczynach, ponieważ było tak mało dobrych komiksów dla/o dziewczynach. Chciałem napisać historie, które 12-latek chciałem przeczytać. Byłem wściekły na komentarz prezydenta Harvarda na temat tego, jak dziewczyny nie były genetycznie dobrej dobrej w nauce i matematyce. Koleś, Marie Curie wróci z martwych i solą swoją viagrę z radiem, jesteś smutny stary git. (Jestem feministką. Go Team X Chromosom!)

Tak więc wszystko w Kat & Mysz było całkowicie moim pomysłem, z wyjątkiem projektów postaci, które są niewątpliwie Federica. Pitę najpierw trafiła do Marka Paniccia, a chociaż był zainteresowany, nie sądził, że może zostać autoryzowany, nie jest o wiele bardziej „mangi”. Tak, wiem – dramat/romans/tajemnica nastolatków, już ogromny gatunek mangi w Japonii. Jak Tokyopop nigdy nie zmienił wielu kopii książki o nazwie Mars…. Ale ślubuję Bogu, że tak mocno mnie naciskali, aby włożyć w nim gadającego kota lub wampira, ponieważ to właśnie wskazała „manga”. Pomyślałem: „Uh, dzięki, ciekawy pomysł, ale nie”. Utknąłem do broni, znalazłem Federica jako artystę, a projekt został ostatecznie autoryzowany na podstawie (szoku!) To dobra historia.

Mark wyjechał podczas procesu, aby przejść do Marvela. Później miałem ciekawe przygody z wybraniem desperacko niewłaściwego artysty do serialu dla Moted Marvel Teen-Girl, co spowodowało, że zejdzie z serii… I Marvel zdał sobie sprawę, że Paniccia zapomniała zmusić mnie do podpisania umowy lub NDA do serii, więc nadal posiadałem scenariusz. To było zabawne.

W każdym razie, z powrotem w Tokyopop na Kat & Mouse, odziedziczyłem Tima Beedle’a i Carol Fox jako redaktorów i nie mogłem być szczęśliwszy. Cóż za wspaniała para ludzi. Inteligentny, pracowity i nie przerażony brudną służbą mówienia mi (lub Federice) „możesz zrobić lepiej”. Myślę, że tak długo pozostałem z Tokioopopem z powodu Tima i Carol. Po prostu nie mogę powiedzieć o nich wystarczająco dobrych rzeczy jako ludzi i redaktorzy.

P: Kat & Mouse pojawili się w rodzaju hybrydowego formatu, krótszego niż manga Digest Tokoypop popularyzowany, w cenie 6 USD. Czy ten format był planowany od samego początku? Czy uważasz, że pomógł lub zranił projekt?

Odp.: Och Niebiosa. Zabił projekt Stone Cold Dead na rynku. Wyglądało to zbyt Wimpy i Kiddie dla swojej publiczności, a jeśli zdobędziesz go w kręgosłupie, po prostu zniknął. Ponadto normalny Tokyopop bez marketingu-wspierający-nie rozumie, że jest to Precencess-AI. I nie, nie było to zaplanowane od samego początku. Kiedy powiedzieli mi, że autoryzowali projekt, następnie wyskoczyli na mnie całą 90-stronicową rzecz. Biorąc pod uwagę, że moje kontury fabularne napisały na 160-180 stron, byłem zszokowany i rozczarowany-ale nie czułem, że jest coś, co mogłem zrobić.

Oto jest: Tokyopop zawsze czułem, że wymachuje się bez poczucia celu lub długoterminowej strategii, a oni regularnie wykonywaliby te głupie z galaretką pomysły Świetne historie, dobrze wprowadzone. Kiedy uruchomili czytelników mangi lub jakkolwiek nazywany ten mały format, wszyscy byli „dostaną to w sekcji księgarń YA!” Um, oni? Czy oni oni. Nie śledzili też żadnego marketingu poza światem komiksów. Pamiętam, jak rozmawiałem z jednym z ich marketingu i chodziłem, hej, czy próbowaliśmy to zbadać w sekcjach książek dla dzieci w gazetach? Czy możesz mi pokazać, jakie recenzje poradziłeś sobie z książką? I byli całkowicie flummoksowani. Ummarowali i ahhhed, a następnie zapytali mnie, czy pragnęłem bezpłatnego przepustki do Brisanullnull